W czasie transformacji ustrojowej większość przedsiębiorstw zlikwidowała szkoły przyzakładowe.Wśród tych, które podjęły inną i – jak się okazało – trafną decyzję, jest Chemobudowa-Kraków SA.
Chemobudowa-Kraków SA to firma z 68-letnią tradycją. Zajmuje się generalnym wykonawstwem inwestycji budowlanych. Może się poszczycić realizacją takich przedsięwzięć, jak porty lotnicze, mosty, hotele czy wieżowce.Jej ekipy pracowały na placach budów w Polsce, w Europie, a także w tak odległych krajach, jak Etiopia, Libia, Irak czy Egipt.
Firma zatrudnia około 500 osób. Ponad setka z nich pracuje w działającym od 25 lat oddziale w Niemczech. To właśnie dzięki obecności u naszych zachodnich sąsiadów pracownicy krakowskiego przedsiębiorstwa mają dostęp do nowinek sprzętowych i technologicznych, które nie są jeszcze powszechnie stosowane w Polsce. Jakość ich pracy została doceniona godłem promocyjnym Teraz Polska w kategorii usług budowlanych – generalnego wykonawstwa inwestycji „pod klucz”.
Długa tradycja w kształceniu młodzieży
Możliwość tworzenia szkół przyzakładowych wprowadziła ustawa z 1958 r.W PRL działało ich kilkaset. Program nauczania zakładał, że ok. 50 proc. zajęć dydaktycznych przeznaczanych będzie na praktyczną naukę zawodu.W czasie transformacji ustrojowej zlikwidowano większość tych szkół. Przetrwało ich zaledwie kilkanaście. Wśród nich jest Zespół Szkół Budowlanych Przyzakładowych Przedsiębiorstwa Budownictwa Przemysłowego Chemobudowa-Kraków SA. Placówka została utworzona w 1960 r. przez Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego nr 3 w Krakowie – tak wówczas nazywała się Chemobudowa.
Jak przekonują w krakowskiej firmie, zachowanie szkoły przyzakładowej było dobrą decyzją. Przedsiębiorstwo jest właścicielem i organem prowadzącym szkoły. Ponosi więc koszty jej funkcjonowania. Placówka działa na prawach szkoły publicznej, co oznacza, że pod względem oświatowym podlega kuratorium.
– Mamy bardzo długą tradycję w kształceniu młodzieży. Dość powiedzieć, że część naszych absolwentów… przechodzi właśnie na emeryturę. Do dziś głównym zadaniem szkoły jest kształcenie pracowników na potrzeby firmy. Teraz jest to szczególnie istotne, bowiem branża budowlana w Polsce zmaga się z niedoborem pracowników – mówi Mieczysław Trojan, członek zarządu Chemobudowa-Kraków SA. – Staramy się ten problem rozwiązać, m.in. proponując bardzo atrakcyjne warunki zatrudnienia. Pracownicy mają pełne zabezpieczenie socjalne wynikające z Kodeksu pracy. Dostają narzędzia, ubrania, posiłki i napoje.Zapewniamy im opiekę medyczną. Utworzyliśmy fundusz socjalny. Dlatego w naszej firmie mają poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa – dodaje.
W wypełnieniu luki w liczbie pracowników pomaga także szkoła przyzakładowa. Kształci głównie, choć nie tylko, w zawodach przydatnych w krakowskiej firmie.
– Nasza oferta edukacyjna opiera się na dwóch głównych blokach tematycznych. Pierwszym są zawody budowlane, a drugim–mechaniczne – mówi Beata Głuch, dyrektor placówki.
– Do tej pory rekrutowaliśmy wśród uczniów z obu tych grup. Pracowników z zawodami mechanicznymi zatrudnialiśmy w naszym Zakładzie Transportowo-Sprzętowym w Krakowie. Teraz, gdy w znacznym stopniu korzystamy z zewnętrznych usług transportowo-sprzętowych zatrudniamy pracowników głównie w zawodach budowlanych – wyjaśnia Mieczysław Trojan.
Na budowie liczą się umiejętności
Firma skupia się na praktycznej nauce zawodu. Uczniowie uczęszczający do klas branżowej szkoły I stopnia lub zasadniczej zawodowej od początku edukacji mają status młodocianego pracownika. Nauka odbywa się w trybie naprzemiennym – tydzień praktyk i tydzień nauki w szkole. Uczniowie technikum w pierwszej klasie nie mają zajęć praktycznych, a w drugiej i trzeciej w programie przewidziano dzień szkolenia praktycznego tygodniowo. Trzecioklasiści zobowiązani są też do odbycia czterotygodniowej praktyki zawodowej.
– W trakcie praktyk uczeń poznaje cały zakład, a nie wybrane działy. Dzięki temu uczy się, jak funkcjonuje przedsiębiorstwo,ma kontakt z pracownikami, wchodząc w interakcje personalne. To wiedza i umiejętności, których nie zdobędzie w placówkach samorządowych, nawet w najlepiej wyposażonych centrach kształcenia praktycznego. Większość uczniów klas budowlanych ma praktyki w Chemobudowie, natomiast mechanicznych w firmach współpracujących z naszą szkołą – mówi Piotr Kordzikowski, wicedyrektor zespołu szkół.
Lista firm współpracujących z krakowską szkołą jest długa i obejmuje przedsiębiorstwa w zasadzie z całej Polski. Możemy na niej znaleźć m.in. Koprinet sp. z o.o. z Koszalina, Vesbo Poland z Łodzi, Frapol Klimatyzacja i Wentylacja sp. z o.o. z Krakowa, Skorut Systemy Solarne sp. z o.o. z Myślenic, Datacomp sp. z o.o. z Krakowa, Athenasoft z Warszawy, Główny Instytut Górnictwa z Katowic oraz Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej SA z Krakowa.
Chemobudowa-Kraków SA inwestuje w kształcenie młodych ludzi, choć nie ma gwarancji, że ci zdecydują się w niej pracować.
– To, że młody człowiek kończy naszą szkołę, nie oznacza, że musi przyjść do nas do pracy. My go oczywiście zachęcamy i każdemu absolwentowi oferujemy zatrudnienie. Rynek jest jednak szeroko otwarty i nie możemy zatrzymać wszystkich. Z każdego rocznika rekrutujemy średnio dziesięciu pracowników. Obecnie myślimy o systemie stypendialnym, który bardziej zwiąże młodych ludzi z naszym zakładem pracy – mówi Mieczysław Trojan.
Kształcenie w zawodach budowlanych bywa trudne, bo młodzież się do nich nie garnie tak bardzo jak kiedyś. Zmieniło się także podejście do pracy.
– A jest ona trudna. Powoli rynek opuszcza starsze pokolenie, przyzwyczajone do ciężkich warunków. Mówię o nich, że to ludzie „twardej szkoły życia”. Ich młodzi następcy niekoniecznie godzą się na pracę w zimie, chłodzie czy deszczu. Dlatego w Chemobudowie szansę na karierę mają wyłącznie ci, którzy wykazują chęci do pracy nawet w ciężkich warunkach, sumienni, rzetelni i obowiązkowi – zaznacza Mieczysław Trojan.
Firma wybiera takich właśnie ludzi i stara się ich wesprzeć na starcie zawodowej drogi.
– Początki pracy w zawodzie mogą być trudne, ale pracowite i odpowiedzialne osoby szybko sobie poradzą i znajdują nić porozumienia ze starszymi współpracownikami i brygadzistami. Majstrom mówię: „Gdy widzicie młodego, wartościowego człowieka, któremu po głowie chodzą myśli o rezygnacji, dajcie mi znać – postaramy się go przekonać, by został” – podkreśla Mieczysław Trojan.
W trakcie praktycznej nauki zawodu uczniowie krakowskiej szkoły przyzakładowej zdobywają nie tylko wiedzę i umiejętności wymagane podstawą programową. Firma stara się, aby młodociani pracownicy zdobywali wiedzę specjalistyczną. Dlatego wysyła ich na szkolenia z obsługi sprzętu stosowanego na budowach. Przyszli budowlańcy mogą zatem liczyć na kursy z takich zagadnień, jak praca na wysokości, spawanie metodą TIG, obsługa urządzeń energetycznych do 1 KV, diagnozowanie OPD II i EOBD, prawo jazdy kategorii B, obsługa wózków widłowych, kosztorysowanie AutoCAD oraz montaż przewodów światłowodowych.
– Czas i tempo pracy na realizowanych obecnie inwestycjach nie pozwala na oderwanie pracownika na długotrwałe szkolenie, dlatego tak ważne jest, aby zdobył jak najwięcej uprawnień w trakcie nauki w szkole – kończy Mieczysław Trojan.
Andrzej Rembowski